Placuszki zaczerniano-cukiniowe z wołowiną
Składniki
- Placki
- ok. 400 g ziemniaków
- 1/2 cukinii
- 2 gałązki rozmarynu
- 1 mała cebula
- 2 jaja
- ok. 20 g mąki pszennej
- sól
- olej do smażenia
- Wołowina z pieczarkami
- ok. 200 g rostbefu
- 1 łyżka musztardy (najlepiej gruszkowej, kiedyś wrzucę na bloga przepis na domową musztardę)
- 1-2 łyżki sosu sojowego
- oliwa z oliwek
- pieprz świeżo mielony
- 2 łyżki mąki
- 5 średnich pieczarek
- ok. 500 ml bulionu wołowego
- koperek do dekoracji
- 1 duża cebula
- 4-5 śliwek suszonych
- 4-5 moreli suszonych
- 2-3 łyżki śmietany lub jogurtu do podania
- 1/2 łyżeczki tymianku suszonego
Etapy przygotowania
Ziemniaki obrać i umyć, wrzucić do malaksera
lub zetrzeć na tarce. Cebulę obrać i dorzucić do malaksera, drobno
pokroić lub zetrzeć na tarce. Czosnek przecisnąć przez praskę, rozmaryn
drobno pokroić, dodać do ziemniaków. Całość przełożyć na sito, ustawić
nad miską i odsączyć. Wodę odlać, a pozostałą na dnie skrobię wrzucić
spowrotem do ziemniaków. Cuknię utrzeć na tarce o drobnych oczkach,
dodać do ziemniaków, razem z jajami, mąką i solą. Smażyć na rozgrzanym
oleju. Jeśli robicie to przed przyjściem głodomorów do stołu, warto
wczesniej nagrzać piekarnik do ok. 100 stopni i każdą porcję usmażonych
placków układać na blasze i trzymać w cieple.
Rostbef pokroić w paski, dodać musztardę, 2 łyżki oliwy z oliwek. Wrzucić do mocno rozgrzanego rondla. Smażyć aż kawałki wołowiny zbązowieją. Posypać mąką i nadal smażyć. Dodać cebulę obraną i pokrojoną w półplasterki, przesmażyć razem, aż cebula lekko zmięknie. Podlewamy całość bulionem i dodajemy suszone owoce i tymianek. Na osobnej patelni podsmażyć pieczarki pokrojone w plasterki. Odłożyć na bok, zostaną dodane do wołowiny później. Wołowinę przykryć i gotować na wolnym ogniu ok. 1,5h. Jak mięso zmięknie a sos częściowo odparuje i zgęstnieje, należy dodać pieczarki, całość doprawić pieprzem. Podawać gorące na plackach ziemniaczano-cukiniowych z kleksem śmietany lub jogurtu.
Koniecznie z lampką czerwonego wina i nie pisze tego po to, żeby Was wiecznie namawiać do picia :))) ale taka wołowina wręcz woła o lampkę dobrego wina!
Rostbef pokroić w paski, dodać musztardę, 2 łyżki oliwy z oliwek. Wrzucić do mocno rozgrzanego rondla. Smażyć aż kawałki wołowiny zbązowieją. Posypać mąką i nadal smażyć. Dodać cebulę obraną i pokrojoną w półplasterki, przesmażyć razem, aż cebula lekko zmięknie. Podlewamy całość bulionem i dodajemy suszone owoce i tymianek. Na osobnej patelni podsmażyć pieczarki pokrojone w plasterki. Odłożyć na bok, zostaną dodane do wołowiny później. Wołowinę przykryć i gotować na wolnym ogniu ok. 1,5h. Jak mięso zmięknie a sos częściowo odparuje i zgęstnieje, należy dodać pieczarki, całość doprawić pieprzem. Podawać gorące na plackach ziemniaczano-cukiniowych z kleksem śmietany lub jogurtu.
Koniecznie z lampką czerwonego wina i nie pisze tego po to, żeby Was wiecznie namawiać do picia :))) ale taka wołowina wręcz woła o lampkę dobrego wina!